Tak bardzo doceniam to, że nie zawsze muszę wychodzić w ten ziąb z domu (nie pracuję codziennie). Że od samych rannych chwil mogę się cieszyć ciepłem domu. Z książką, kawą, kocem, cicho płynącą muzyką. Z migocącym światłem świec. Że mogę się krzątać po domu w ciepłym swetrze i ciepłych skarpetach.
Już za chwilę to zniknie, przyjdą dłuższe dni, cieplejsze poranki. Wtedy z kawą i kocem wyjdę na taras. I będę całą sobą chłonąc każdy promień słońca, którego zimą tak było mało. Świeczki i światełka zamiast w domu będę zapalać na tarasie, zamiast herbaty będę im robić lemoniadę, więc cieszę się tym ciepłym domem, tym klimatem zanim zniknie, ustąpi miejsca wiośnie, by powrócić jesienią. Bo każda pora roku rządzi się swoimi prawami.
Poducha supeł - zrobiłam sama
Domki latarenki z papieru - zrobiłam sama
Napis SWEET HOME - zrobiłam sama
Pufa ze sznurka - zrobiłam sama
Plakat z diamentem - zrobiłam sama
Biała i czarna deseczka - zrobiłam sama
Półka na ścianie - wykonanie mąż
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz