czwartek, 5 stycznia 2017

Co uszyłam w minionym roku


Witam po długiej przerwie. To, że mnie tutaj prawie nie było nie znaczy, że nie szyłam. Szyłam, owszem, i to sporo. Nie wiem czemu jakoś nie po drodze było mi do fotografowania i opisywania moich krawieckich poczynań. Dzisiaj przedstawiam taki zbiór, tego co uszyłam (dla mnie) w ciągu roku, bo było jeszcze kilka rzeczy dla córki i dla siostry.
Wiele projektów zaczęłam i niestety porzuciłam (najstarszy ze stycznia tamtego roku!!!!!)... i niestety nie wiem czy do nich wrócę. Mam kilka pomysłów, trochę planów, nie lubię składać obietnic ani snuć noworocznych postanowień, że to czy tamto... ale... Tak jakoś się złożyło, że tuż po Świętach a między Nowym Rokiem oddałam się totalnemu leniuchowaniu, a co za tym idzie przeglądaniem internetu wzdłuż i wszerz, natrafiłam na kilka fajnych blogów, przeglądałam już mi znane i podziwiałam uszyte rzeczy. I dotarło do mnie, że ja przecież to bardzo lubię, że jak mogłam tak to zaniedbać, i że chciałabym znów do tego wrócić, do częstszego szycia i do blogowania. W połowie tamtego roku zmieniłam odrobinę wygląd bloga, to był pierwszy krok do rozpoczęcia na nowo, dziś jest ten drugi krok, by zacząć rok z czystą kartą i z nowymi uszytymi ubraniami... To zapraszam!








 


 




 Wszystkie modele to oczywiście burda, niektóre uszyte od "deski do deski" czyli bez zmian, nie które uległy oczywiście mniejszym lub większym modyfikacjom.

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz